
Komentarze ujawniły coś ważnego. Amerykański system zamienił napiwki, które początkowo były przyjaznym gestem wdzięczności, w dotację do wynagrodzenia. Klienci są zobowiązani dodać 15 lub 20 procent do już wysokich cen, a czasem także podatek od sprzedaży. Jeden z komentujących argumentował, że nikt nie powinien wybierać pracy, która wymaga napiwków do pokrycia podstawowych kosztów życia. Inny stwierdził, że problem leży po stronie pracodawców w USA, którzy nie płacą odpowiednich wynagrodzeń, a nie po stronie klientów, którzy płacą to, co jest wydrukowane na rachunku.
W Hiszpanii kultura nie mogłaby być bardziej różna. Dzięki Bogu! Opłata za obsługę jest wliczona w cenę posiłków, które kupujesz. Kwota podana w menu jest tym, co faktycznie płacisz, gdy rachunek przychodzi. Ta przejrzystość jest odświeżająca, zwłaszcza dla tych, którzy przyjeżdżają z USA. Hiszpański kelner nie zależy od napiwków, aby wiązać koniec z końcem. Ich wynagrodzenie jest częścią pracy.

Czy to oznacza, że nigdy nie zostawiasz napiwku w Hiszpanii? Wcale nie. Miejscowi często zaokrąglają rachunek za kawę lub zostawiają jeden lub dwa euro po przyjemnym posiłku. W dobrych restauracjach, gdzie obsługa jest uważna, pięć lub dziesięć procent napiwku jest hojne. Wszelkie kwoty powyżej tego są bardzo nietypowe. Kierowcy taksówek docenią, jeśli zaokrąglisz do najbliższego euro. Personel hotelowy może otrzymać euro lub dwa za przeniesienie bagażu lub posprzątanie pokoju, ale nigdy nie jest to wymagane ani oczekiwane.
Dla turystów różnica może być myląca. Jeśli pochodzisz z kultury, w której, jak w Stanach Zjednoczonych, napiwek jest koniecznością, możesz poczuć się dziwnie, jeśli zostawisz tak niewielką kwotę. Jednak w Hiszpanii jest całkowicie grzecznie płacić tylko rachunek bez dodatkowego napiwku. Hiszpanie rzadko dają więcej niż euro lub dwa, i nikt nie będzie na Ciebie patrzył z góry za to samo postępowanie.
Ta wirusowa historia kelnera przypomina wielu Europejczykom, jak szczęśliwi jesteśmy, że mieszkamy w miejscach, gdzie płace pokrywają podstawowe potrzeby. W Hiszpanii, gdy jesz na mieście, chodzi o delektowanie się dobrą kuchnią, żywą rozmową i atmosferą miejsca. Ostatnią rzeczą, o której martwią się Hiszpanie, jest to, czy kelner poczuje się urażony kwotą napiwku. To bardzo ważne w hiszpańskiej kulturze: móc cieszyć się spokojnym i przyjemnym doświadczeniem kulinarnej przyjemności. I to jest coś, czego warto docenić.