
Dlaczego OMMIJ i podobne centra tak silnie przemawiają do wielu ludzi? Wydaje się, że chodzi o to, co reprezentuje ayahuasca. W przeciwieństwie do narkotyków rekreacyjnych, ayahuasca nie jest przyjmowana dla chwilowej rozrywki. Ma nieprzyjemny smak, wywołuje oczyszczanie organizmu i przynosi intensywne wizje, które mogą być zarówno oświecające, jak i wymagające. Ludzie szukają jej nie po to, by uciec od życia, ale by się z nim zmierzyć. Wielu uczestników wspomniało, jak udało im się uwolnić od traumy, pokonać depresję, znaleźć ulgę od uzależnień, zyskać jasność w relacjach, poczuć głębsze połączenie z naturą i odnaleźć odnowione poczucie duchowego celu. Niektórzy wspominają korzyści fizyczne, takie jak lepszy sen czy redukcja stresu. Badania w ostatnich latach zaczęły wspierać niektóre z tych twierdzeń, chociaż wyniki się różnią i konieczne jest dalsze badanie.
W Amazonii ayahuasca jest częścią starożytnej tradycji. Rdzenne grupy używają jej w rytuałach uzdrawiania i do szukania wskazówek ze świata duchów. Traktowana jest jako święte lekarstwo, a nie jako rozrywka. Kaktus San Pedro i wydzielina z żaby Kambo pełnią podobne role kulturowe w innych częściach Ameryki Południowej i są używane z szacunkiem i troską. Dla wielu osób, które uczestniczą w odosobnieniach w Europie, ceremonie są próbą połączenia się z tymi tradycjami i doświadczenia głębszego sensu celu.

Jednak prawo w większości krajów Europy postrzega te rośliny zupełnie inaczej. Ayahuasca zawiera DMT, substancję zaklasyfikowaną jako nielegalną na mocy międzynarodowych traktatów i prawa UE. San Pedro zawiera mezkaline, która również jest zakazana. Nasiona harmal używane w napoju działają jako inhibitory MAO, które wzmagają efekt, i również wpadają w kategorię substancji ograniczonych. (Inhibitory MAO? Zazwyczaj, gdybyś musiał spożyć DMT doustnie, enzymy monoaminooksydazy (MAO) w żołądku i wątrobie rozkładałyby go natychmiast i zapobiegałyby efektom psychoaktywnym.) Władze jednak nie przejmują się tym, czy rośliny są naturalne czy używane w kontekście duchowym. Dla nich liczy się obecność związków znajdujących się na liście substancji kontrolowanych.
To dlatego Guardia Civil wystąpiła przeciwko OMMIJ. Skonfiskowano duże ilości ayahuaski, San Pedro, nasion harmal i Kambo, razem z innymi substancjami. Grupie zarzucono handel narkotykami i stanowienie zagrożenia dla zdrowia publicznego. Oskarżono ich także o pranie brudnych pieniędzy i działanie jako organizacja przestępcza. Konta bankowe zostały zamrożone, działalność zamknięta w Hiszpanii i Holandii, a kilku organizatorów zostało zatrzymanych. W języku prawnym urzędnicy opisali OMMIJ jako „kult ayahuaski”. To określenie zostało powtórzone przez hiszpańskie media, co podkreśla poczucie alarmu społecznego.
Zwolennicy OMMIJ i szerszej społeczności ayahuaski odrzucają ten termin. Dla nich nie są kultem, ale praktykują ceremonie zakorzenione w kulturze rdzennej, aby pomóc ludziom w transformacji osobistej. Zespół Obrony Ayahuaski ICEERS (Międzynarodowe Centrum Edukacji, Badań i Usług Etnobotanicznych), wspierany przez wielu prawników, zaangażował się w obronę OMMIJ. Twierdzą, że praca grupy nie była przestępcza, lecz duchowa. Ostatecznie o losie grupy zadecydują sądy, a wynik będzie niezwykle istotny dla wielu małych kręgów i centrów w całej Europie, które borykają się z podobną niepewnością prawną.
Czy rządy powinny szanować wolność duchową nawet jeśli koliduje to z prawami narkotykowymi? W Brazylii i Peru ayahuasca jest uznawana za dziedzictwo kulturowe i chroniona jako sakrament. W Stanach Zjednoczonych dwie kościoły uzyskały zwolnienia prawne do jej używania. W Europie jednak większość krajów stosuje surową interpretację traktatów dotyczących kontroli narkotyków. Portugalia zdepenalizowała posiadanie małych ilości, ale komercyjne ośrodki z większymi ilościami są narażone na ściganie. Holandia oscyluje między tolerancją a zakazem. Hiszpania nie wykazuje zbyt wielkiej skłonności do robienia wyjątków.
Ośrodki rekreacyjne argumentują, że robią wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo. Osoby prowadzące wymagają od uczestników kwestionariuszy zdrowotnych, informacji medycznych, a nawet zaprzestania przyjmowania pewnych leków z wyprzedzeniem. Wielu zatrudnia wyszkolonych przewodników, którzy pozostają z uczestnikami przez całą noc. Wsparcie integracyjne po ceremonii jest często częścią pakietu, gdzie pomagają ludziom przenieść wnioski do codziennego życia. Jednak nawet przy środkach ostrożności istnieją ryzyka. Może dojść do kryzysów psychicznych, możliwe są komplikacje fizyczne, a nieuregulowani operatorzy mogą narazić ludzi na niebezpieczeństwo.
To niedawne rozwiązanie OMMIJ w Pedreguer stawia ważne i trudne pytania. Z jednej strony prawo jest jasne: DMT i mezkalina są nielegalne. Z drugiej strony popyt na te doświadczenia jest niezaprzeczalny. Świadczy o tym wyraźnie tysiące uczestników, którzy wyrazili ogólnie pozytywne opinie. Dla tych, którzy poczuli się uzdrowieni, ceremonie były lekarstwem, a nie rekreacyjnymi ucieczkami od narkotyków. Dla Guardia Civil są one postrzegane jako zorganizowana sieć dystrybucji niebezpiecznych substancji.
To, czy OMMIJ i podobne ośrodki będą uważane za kulty, sanktuaria czy przedsiębiorstwa przestępcze, będzie zależało od wyniku tych postępowań prawnych. Ale o wiele ważniejsze jest, jak społeczeństwo na nie patrzy i jak decyduje się je zdefiniować. Pewne jest, że ta historia przyniesie widoczność ważnemu tematowi. Jakie są twoje myśli?